Reduta w Tynnem – KOP

Sł. A. Czerwiec-Banek, muz. Siano, MJ

Niepodległość odzyskała,
Z orłem słupy na granicy,
Lecz spokoju nie zaznała,
Bo na wschodzie bolszewicy.
Gdy nękali polską ludność,
Siejąc strach po okolicach,
KOP do życia powołano.

Do ochrony swej ziemicy

Hitler na tę Polską Ziemię
Podniósł zbrojną pięść żelazną,
Wojska wdarły się niemieckie,
Rozpętały wojnę krwawą.

Nagle drugi cios zadano,
Łamiąc pakt o nieagresji,
Sowieci z czerwoną gwiazdą
Nam w granicę kraju weszli


Niosąc śmierć na swych bagnetach
I raniąc ziemię tankami,
Na tereny pogranicza
Już brutalnie się wdzierali.

Aż stanęły na ich drodze Z betonu schrony bojowe
To polska reduta w Tynnem,
Chce zatrzymać wrogą hordę

Korpus Ochrony Pogranicza!
Wschodnich rubieży to strażnicy.
Gotowi nawet po kres życia
Chronić granicy swej Ojczyzny.
Korpus Ochrony Pogranicza!
Wschodnich rubieży to strażnicy.
Gotowi nawet po kres życia

Państwa swojego strzec granicy

Bołbott Jan, co heroiczną
Bitwę stoczył z najeźdźcami
W wysadzonym bunkrze zginął,
Wraz ze swymi żołnierzami.
Dzięki tak zaciętej walce Wielu innych ocalało,
W konspiracji, w partyzantce
Znów o Polskę wojowało