sł. A. Mickiewicz – fragmenty wybrane wiersza „Reduta Ordona”, muz. Siano, MJ
Nam strzelać nie kazano.
Wstąpiłem na działo
I spójrzałem na pole;
dwieście armat grzmiało.
Artyleryi ruskiej
ciągną się szeregi,
Prosto, długo, daleko,
jako morza brzegi;
I widziałem ich wodza:
przybiegł, mieczem skinął
I jak ptak jedno skrzydło
wojska swego zwinął;
Wylewa się spod skrzydła
ściśniona piechota
Długą czarną kolumną,
jako lawa błota,
Nasypana iskrami
bagnetów. Jak sępy
Czarne chorągwie
na śmierć prowadzą zastępy.
Przeciw nim sterczy biała,
wąska, zaostrzona,
Jak głaz bodzący morze,
reduta Ordona.
Sześć tylko miała armat;
wciąż dymią i świecą;
I nie tyle prędkich słów
gniewne usta miecą,
Nie tyle przejdzie uczuć
przez duszę w rozpaczy,
Ile z tych dział leciało
bomb, kul i kartaczy.
Patrz, tam granat w sam
środek kolumny się nurza,
Jak w fale bryła lawy,
pułk dymem zachmurza;
Pęka śród dymu granat,
szyk pod niebo leci
I ogromna łysina śród
kolumny świeci.
Tam kula, lecąc, z dala
grozi, szumi, wyje.
Ryczy jak byk przed bitwą,
miota się, grunt ryje; –
Już dopadła; jak boa
śród kolumn się zwija,
Pali piersią, rwie zębem,
oddechem zabija.
Pociemniało mi w oczach
– a gdym łzy ocierał,
Słyszałem, że coś do mnie
mówił mój Jenerał.
On przez lunetę wspartą
na moim ramieniu
Długo na szturm i szaniec
poglądał w milczeniu.
Na koniec rzekł; “Stracona”.
– Spod lunety jego
Wymknęło się łez kilka,
– rzekł do mnie: “Kolego,
Wzrok młody od szkieł lepszy;
patrzaj, tam na wale,
Znasz Ordona, czy widzisz,
gdzie jest?” – “Jenerale,
Czy go znam? – Tam stał
zawsze, to działo kierował.
Nie widzę – znajdę – dojrzę!
– śród dymu się schował:
Lecz śród najgęstszych
kłębów dymu ileż razy
Widziałem rękę jego,
dającą rozkazy. –
Widzę go znowu,
– widzę rękę – błyskawicę,
Wywija, grozi wrogom,
trzyma palną świecę,
Biorą go – zginął – o nie,
– skoczył w dół, – do lochów”!
“Dobrze – rzecze Jenerał
– nie odda im prochów”.