Oświęcim/Auschwitz

sł. w zbiorze Ocalone we wspomnieniach “OŚWIĘCIM” – Autor nieznany, muz. Siano, MJ

We krwi zanurzonym piórem

jak bagnetem wyrwanym z piersi wroga,

piszę ten wiersz mój,

gniewem zapiekły i mściwy

– tę pieśń

za zmarłych i żywych…

I drży ręka

–i skończyć nie mogę…

Patrz – gdzie śląskie, żywiczne bory

szumią echem piastowych stuleci,

ponad Soły brzegiem zielonym

krąg żałobnych baraków zaświecił

Błyszczą nocą ślepia reflektorów,

dymią rankiem w urnach popioły,

giną jęki w przepaściach borów,

krew purpurą barwi fale Soły…

I salwa huczy szatańska…

Spójrz– Do taczek więziennych wprzęgnięta

obok twardej dłoni robotnika

krwią zbroczona dłoń inteligenta.

Tętnią młoty w kamiennych sztolniach,

hula terror germański, plugawy

– za drutami mrą ludzie niewolni

z Gdyni, Łodzi, Lwowa, Warszawy.

Wolni ludzie dzielnego narodu

za drutami giną Oświęcimia,

prawnukowie rycerzy, co padli

u bram Wiednia, w okopach Chocimia..