sł. A. Czerwiec-Banek, muz. Siano, MJ
A Ty żołnierzu, coś krew przelewał
Bez skazy bohaterze
Według oprawców Ojczyzny nie wart
Choć Ją miłował szczerze…
Pojmali i dręczyli, fałszywie oskarżając!
Oszczerstwem Cię karmili, cierpieniem wielkim znacząc!
Tryskali złości jadem
I w koszmarze przesłuchań,
Pastwili się nad ciałem,
By złamać Twego ducha!
A Ty żołnierzu, tak poraniony
Z sercem, co Polską krwawi
W intrygi tyglu, kłamstwem zmiażdżony
Zhańbiony obelgami.
Sądzili i skazali!
A wyrok padł ohydny!
W nim zdrajcą Cię nazwali,
Okropnej zbrodni winnym!
Krzyczeli żeś się sprzedał!
Że trzeba Cię ukarać!
Życie i cześć odebrać!
Z pamięci Polski wymazać
A Ty żołnierzu, coś krew przelewał
Bez skazy bohaterze
Według oprawców Ojczyzny nie wart
Choć Ją miłował szczerze…
A Ty żołnierzu, tak poraniony
Z sercem, co Polską krwawi
W intrygi tyglu, kłamstwem zmiażdżony
Zhańbiony obelgami.
Złowieszcze kroki, szczęk zamka w celi, korytarz, schody, piwnica.
Zapach stęchlizny, półmrok bezduszny, szara twarz księdza, znak krzyża.
Na ustach knebel, truchleje serce…
I strzał w tył głowy!
I cisza…